„Przyłączając się do ośrodka Black Rocks, każdy z nas tworzy swoją własną historię. Dzięki temu miejscu, możemy razem przeżyć swoją jesień życia w sposób godny i pełen radości. Może to być również Twoja historia.”
A oto historia Pana Bartosza, przedsiębiorcy na emeryturze…
– cytat prezesa fundacji Black Rocks.
Pan Bartosz, upadły przedsiębiorca bez perspektyw na spokojną starość od dawna marzył o spokojnym życiu z dala od zgiełku miasta. Całe jego życie polegało na walce z US, ZUS i kontrahentami. Na koniec swojej drogi biznesowej stracił swoje przedsiębiorstwo i pozostały mu tylko długi. Po wielu latach ciężkiej pracy, wypracowaniu Dochodu Narodowego Brutto jedyną nadzieją staje się dla niego pobytu w Ośrodeku Black Rocks, położonym nieopodal Gdańska.
Pan Bartosz dowiedział się o ośrodku od swojego znajomego, innego przedsiębiorcy, którego Państwo i dzieci przestały wspierać, licząc tylko na pieniądze przedsiębiorcy i ojca. Został sam, lecz opowiedział Panu Bartoszowi o ośrodku i ludziach, których tam poznał o idei wsparcia ludzi przedsiębiorczych, którym się nie udało. Wiele z nich miało podobne doświadczenia i łączyła ich wspólna historia. Pana Bartosza zaciekawiła idea, że ośrodek nie działa dla zysku, ale ma na celu wspólne wspieranie się byłych przedsiębiorców i ludzi pełnoletnich niesamodzielnych.
Zaintrygowany ofertą trzech poziomów opieki oraz bogatymi udogodnieniami, Pan Bartosz postanowił dowiedzieć się więcej. Napisał do ośrodka i umówił się na spotkanie.
Podczas wizyty w Fundacji Black Rocks, Pan Bartosz był zaskoczony, widząc jak nowoczesne i funkcjonalne były wszystkie pomieszczenia. Przewodnik pokazał mu, jak ośrodek łączył w sobie zarówno komfortowe warunki mieszkalne, jak i profesjonalną opiekę medyczną. Pan Bartosz był zachwycony basenem, pomieszczeniami rehabilitacyjnymi, ogrodem, które oferowały doskonałe możliwości spędzania czasu na emeryturze lub w trakcie choroby. Kiedy dowiedział się o drugim poziomie opieki dedykowanym osobom zmagającym się z chorobą oraz trzecim poziomie opieki paliatywnej, poczuł, że to miejsce spełni wszystkie jego potrzeby. Zważywszy na cele statutowe Fundacji Black Rocks oraz swoje położenie ponstanowił złożyć formalny wniosek o przyjęcie go do ośrodka.
Pewnego dnia, Pan Bartosz zdecydował się opowiedzieć swoją historię przyjaciołom podczas spotkania w kawiarni. Wszyscy byli zafascynowani jego opowieścią i zaczęli pytać o szczegóły. Wkrótce, grupa znajomych zaczęła rozważać wspólną przeprowadzkę do ośrodka Fundacji Black Rocks, by móc być docenionym i resztę swojego życia spędzić w komfortowych warunkach z dostępem do potrzebnej opieki.
Przeprowadzka do ośrodka okazała się być doskonałą decyzją dla Pan Bartosza. Szybko nawiązał nowe znajomości z innymi mieszkańcami i uczestniczył w różnorodnych zajęciach, poczuł się doceniony przez los i otoczenie. Czasem wspólnie wybierali się na wycieczki do Gdańska, by nacieszyć się urokami miasta. Pan Bartosz zyskał poczucie bezpieczeństwa, ale także nowe przyjaźnie i mnóstwo wspomnień, które sprawiały, że jego ostatnie lata życia była pełna radości.